Będziemy głaskać naszą pamięć
Przesiewać i łuskać jej drobiny
Gdzie próżno szuka miejsca
Cała nasza przeszłość
Karmiona amfetaminą tęsknota
Serca - oswajany przez lata krzyk
W ustach uwije sobie
Przytulne gniazdo
Szeptem...
...będę mówił prawdę
Przez sen: słowami
Bez dokładnych znaczeń
Na mapach okruchami chleba
By zwabić wszystkie
Umarłe cienie
Węże które przypełzną
Aby przymierzyć
Dawno zrzuconą skórę
Drogi naszych ramion
Znów prowadzą nas ku sobie
W bezdroża w świetle gwiazd
Dawno wygasłych
Których nie było już wtedy
Gdy wszystko jeszcze było możliwe
Przesiewać i łuskać jej drobiny
Gdzie próżno szuka miejsca
Cała nasza przeszłość
Karmiona amfetaminą tęsknota
Serca - oswajany przez lata krzyk
W ustach uwije sobie
Przytulne gniazdo
Szeptem...
...będę mówił prawdę
Przez sen: słowami
Bez dokładnych znaczeń
Na mapach okruchami chleba
By zwabić wszystkie
Umarłe cienie
Węże które przypełzną
Aby przymierzyć
Dawno zrzuconą skórę
Drogi naszych ramion
Znów prowadzą nas ku sobie
W bezdroża w świetle gwiazd
Dawno wygasłych
Których nie było już wtedy
Gdy wszystko jeszcze było możliwe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz